Trzy lata później...

Minął kolejny rok. Trzeci już. Nieco inny od poprzednich, bo mniej aktywny. Chciałam w tym miejscu dokonać jakiegoś podsumowania, ale tego nie zrobię. Złożę natomiast życzenia Tobie Maćku, sobie i naszemu trzylatkowi ;) To, co dobre niech się nie zmienia. To, co wątpliwe niech zyska nową jakość. To, co złe niech minie bezpowrotnie. Po prostu gotujmy i spotkajmy się tu za rok :)

Komentarze