Jak to się zaczęło...

kolaż dań
Za oknami listopadowe szarości, mokrości, spleen. W telewizyjnych reklamach choinki, pod nimi czające się tablety, nad nimi coca-colowe mikołaje śmigające saniami... ho! ho! ho! Nic tylko zaszyć się w ciepłej kuchni i kulinarnie sobie pofantazjować. Może przygotować ciekawszą wersję rodzinnej kolacji? A może rzeczywiście zacząć się już ustosunkowywać do świąt i pomyśleć nad prezentami z kategorii domowe delikatesy? Kto wie... Ale to za moment. Wróćmy teraz na chwilę do pierwszego września. Dzień to był piękny i słoneczny, szkolne uroczystości przebiegły bez większych zakłóceń - trochę nudnawo, trochę wzruszająco, biało-granatowo. Na szkolnym boisku inaugurowaliśmy rozgrywki nowego roku kopiąc piłkę z naszymi synami. I właśnie wtedy, łapiąc z trudem oddech w przerwie meczu, wpadliśmy na Pomysł! Początkowa myśl była taka - zróbmy coś w rodzaju kulinarnego quizu - zadania, gry skojarzeń. Z czasem zasady utarły się następująco: co tydzień jedno z nas podaje hasło, wg którego wymyślamy w tajemnicy dania. Gotujemy je dla naszych rodzin, fotografujemy i wysyłamy sobie wraz z opisem licząc na dobre słowo, a nawet oklaski. Hasła są z różnych kategorii, czasem bardziej wprost, czasem całkiem naokoło. Zdarza się, że zadanie staje się poważnym wyzwaniem na granicy naszych kuchennych umiejętności, jednak zawsze daje całe mnóstwo zabawy. Dotychczas staraliśmy się sprostać hasłom takim jak: "żółte", "piknik w prowansalskim ogrodzie", "domowy fast-food", "potwór z bagien" (tak, tak...), "Toskania na talerzu", "deser z warzywa", "pasta i basta", "powiew Orientu", "cukierki, ciasteczka, pralinki", "zrolowane" i wreszcie "chleb nasz powszedni". Oświadczamy, że wszyscy przeżyli nasze eksperymenty w pełnym zdrowiu. Doczekaliśmy się sporej ilości pochwał, a nawet kilku zachwytów. Chyba tak było? Teraz, za namową rodziny, wychodzimy z zabawą w świat. Będziemy przedstawiać tu nasze hasła tygodnia i to, co uda się w odpowiedzi na nie stworzyć. Jeśli coś innego, z ogólnie pojętej tematyki kulinarnej, przyjdzie nam do głów, to też to opiszemy. W wolnych chwilach postaramy się też wracać do minionych tematów. No to zaczynamy - wkrótce pojawi się hasło przyszłego tygodnia. Czekajcie!

Komentarze