Czekoladowe babeczki - bałwanki.

 Naprawdę nie wiem jak to się dzieje, ale wszelkiego rodzaju muffinki i babeczki zawsze mi wychodzą (ależ brak skromności!). Przynajmniej do momentu wyjęcia z piekarnika współpracują po prostu wzorowo. Tak, zdecydowanie odczuwamy wzajemną sympatię i przy pierwszym kęsie następuje jej prawdziwa eksplozja! Jednak etap dekoracji, to zupełnie inna para kaloszy. Do tego trzeba mieć nerwy. Chłodny umysł. Albo żonę do pomocy. ;) Najważniejszym spostrzeżeniem i podstawową radą przy tworzeniu bałwanków jest użycie gęstego serka. Jak najgęstszego! Eksperymentując wykorzystaliśmy nawet słonawą filadelfię i w połączeniu z dużą ilością cukru efekt okazał się zaskakująco smakowity. A następnym razem nosy zrobię z marchewki - tak, jak być powinno! ;)

Składniki:

• 1/2 szklanki mąki
• 1/2 szklanki cukru
• 1/4 szklanki kakao
• 1 łyżeczka cynamonu
• 2/3 łyżeczki proszku do pieczenia
• szczypta soli
• 1 jajko
• 3 łyżki mleka
• 2 łyżki oleju
• 1/4 szklanki mocnej kawy
• gęsty serek kremowy
• drobny cukier
• czekoladowe lub zbożowe kuleczki

Wykonanie:

• W dużej misce wymieszać suche składniki.
• Dodać jajko, mleko i olej. Miksować robotem 2 minuty.
• Dodać kawę i zmiksować do dokładnego wymieszania.
• W formie muffinkowej umieścić papilotki i rozdzielić do nich ciasto.
• Wstawić do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni i piec 15 minut.
• Ostudzić całkowicie i posmarować wierzchy serkiem.
• Do miseczki wsypać cukier i zanurzyć w nim wierzchy muffinek.
• Z ziarenek ułożyć "buźki".