Langosze.
Problem z odtwarzaniem ulicznego jedzenia w domu jest taki, że przeważnie efekt nie jest tak doskonały, jak u fachowców, którzy zajmują się produkcją danego smakołyku codziennie od rana do wieczora. Przeważnie. Tym razem bardzo nieskromnie muszę powiedzieć, że wyszły mi najlepsze langosze jakie kiedykolwiek jadłem. Serio! ;) Langosze to pyszna przekąska, którą na Węgrzech można dostać na każdym rogu (a na Słowacji na co drugim). Właściwie przekąska nie jest chyba dobrym określeniem, bo trudno mi sobie wyobrazić, żeby ktoś po zjedzeniu takiego drożdżowego placka mógł jeszcze myśleć o obiedzie lub kolacji. Nie, to niemożliwe! ;) Muszę się przyznać, że nie jestem wielkim miłośnikiem czosnkowych aromatów, ale w wypadku langoszy jest inaczej - chociaż istnieje wiele wariantów ich podawania (również słodkie), to dodatek czosnku jest chyba najbardziej klasyczny i wznosi smak dania na całkiem inny poziom. Po prostu pycha! Jo etvagyat!
Składniki:
Składniki:
- 300 g mąki pszennej
- 7 g suchych drożdży
- 1/2 łyżeczki soli
- 250 ml wody
- olej do smażenia
Wykonanie:
- Mąkę przesiać do dużej miski i wymieszać z drożdżami.
- Sól rozpuścić w ciepłej wodzie i dodać do mąki.
- Mieszać drewnianą łyżką do momentu kiedy kula ciasta zacznie oddzielać się od miski. Jeżeli jest zbyt kleiste dodać więcej mąki (do kilku łyżek).
- Przykryć ściereczką i odstawić na 45 minut w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
- Podsypując mąką rozwałkować ciasto na dosyć cienki prostokąt. Miseczką o około 10 cm średnicy wyciąć w nim koła. Każde z nich uformować (ugnieść) delikatnie dłońmi tak, by brzegi były grubsze niż środek. Pozostawić na 15 - 20 minut.
- Na patelni rozgrzać olej i smażyć każdego langosza z obu stron do przyrumienienia (bardzo krótko!).
- Podawać gorące z kwaśną śmietaną, posiekanym czosnkiem i startym serem, lub z masłem czosnkowym.
Komentarze
Prześlij komentarz