Hasło tygodnia - żółty ser.

"Niech mi każdy powie szczerze,
skąd się wzięły dziury w serze?" - zastanawiał się w jednym ze swoich wierszy Jan Brzechwa. Czymże byłaby pizza bez sera? Albo tosty? Albo... wymieniać można by długo. A czy znajdzie się choć jeden śmiałek, który w czasie pobytu w Zakopanem nie zje oscypka? Wątpię ;) Zapewne przywiezie jeszcze jego zapas do domu. Nastolatką będąc, miałam znajomego, który zajadał się kanapkami z żółtym serem, cebulą i keczupem. Muszę przyznać, że próbowałam i były całkiem całkiem. Jadałam też frytki posypane startym serem, który tak fajnie się na nich topił albo pierogi z serowym nadzieniem. Przepadam za kanapkami z szynką i żółtym serem, przy czym ser musi być na wierzchu! :) Gatunków sera nie będę wymieniać, bo jest ich ponad cztery tysiące, a historia jego wytwarzania ma blisko siedem tysięcy lat. Imponujące! Zapraszam zatem na kulinarną podróż serowym szlakiem :) Może dostaniemy serowego ataku jak Rockfor z Brygady RR? ;)

Komentarze