Scones. Szkockie bułeczki.
Przyzwyczajona do pieczywa drożdżowego, sceptycznie podchodziłam do przepisu, w którym za wyrastanie ciasta odpowiada proszek do pieczenia. Nie podobała mi się jeszcze obecność rodzynków w większości szkockich przepisów. Jednak za namową Maćka wydłubałam je z przepisu ;) i przystąpiłam do dzieła. Jakie wrażenia? Bardzo, ale to bardzo pozytywne. Smakują idealnie z dodatkiem domowego dżemu i/lub masła. Nie są to tradycyjne bułki. Uplasowałbym je gdzieś pomiędzy nimi a ciastkami. I jeśli ktoś zapytałby mnie za co lubię szkockie scones, to bez wahania odpowiedziałbym "za chrupiącą skórkę!" :)
Składniki:
Składniki:
- 250 g mąki pszennej
- 100 ml mleka
- 1 jajko
- 40 g cukru pudru
- 50 g masła (schłodzone)
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
- garść rodzynków (pominęłam)
Wykonanie:
- Mąkę, proszek do pieczenia, sól i cukier przesiać przez sito.
- Dodać pokrojone w kostkę masło i siekać całość nożem.
- Jajko roztrzepać z mlekiem. Dodać do mąki i masła, zostawiając ok. 1/3, którą potem należy wykorzystać do posmarowania wierzchu bułeczek. Zagnieść ciasto.
- Ciasto rozwałkować na stolnicy oprószonej mąką na grubość 2 cm. Szklanką lub okrągłą foremką wycinać bułeczki.
- Bułki układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
- Wierzch posmarować jajkiem z mlekiem.
- Piec w temp. 220°C przez 10-12 minut.
Komentarze
Prześlij komentarz