Marynowane pomidorki koktajlowe.
Marynować można wszystko. Także pomidory. A jeśli pomidory, to najlepiej te najmniejsze. Moim ulubionym rodzajem zalewy jest taka mocno octowa i z dużą ilością cukru. Z mocnym aromatem kopru. Czyli klasycznie - tak jak babcia robiła konserwowe ogórki. Tak, z wyborem zalewy problemu nie miałem. Zastanawiałem się za to, jak po zamarynowaniu wypadnie kontrast pomiędzy delikatnym wnętrzem, a stosunkowo mocną skórką pomidorów. Czy się nie pogłębi? Okazało się, że tak. Na szczęście skórki można się pozbyć w sekundę, lekko ściskając koniec owocu - uwolnimy tym posunięciem smakowite aromatyczne wnętrze, które użyć możemy na dziesiątki sposobów.
Składniki:
Składniki:
- 500 g twardych pomidorków koktajlowych
- 150 ml octu
- 200 ml wody
- 2 ząbki czosnku
- 4 baldachy kopru
- 2 łodygi kopru
- 1 łyżka ziaren gorczycy
- 12 ziaren pieprzu
- 8 ziaren ziela angielskiego
- 6 łyżek cukru
- 1 łyżeczka soli
Wykonanie:
- Do wyparzonych słoików włożyć po jednym baldachu kopru i ząbku czosnku.
- Pomidorki nakłuć wykałaczką w miejscu szypułki. Ułożyć ciasno w słoikach.
- Na górze ułożyć pozostałe baldachy kopru.
- Resztę składników umieścić w rondelku i zagotować.
- Gorącą zalewę wlać do słoików, zamknąć je szybko i pasteryzować następnie 10 minut.
- Pomidorki zamarynują się już po kilku dniach. Przy ich wykorzystaniu można zdjąć skórki, co robi się jednym ruchem.
Jeszcze nie próbowałam. Chyba pora się zdecydować ;) Zapraszam do dodania przepisu do mojej akcji Warzywa psiankowate 2017 :)
OdpowiedzUsuń