Cebularze.
Cebularze wywodzą się z kuchni żydowskiej i są tradycyjnym produktem Lubelszczyzny. Nadzienie cebulowo-makowe należy przygotować dzień wcześniej. Nie są skomplikowane, ale proces twórczy ;) jest rozciągnięty w czasie. Co jest charakterystyczne dla ciasta drożdżowego, a tu jeszcze dodatkowo należy poczekać aż farsz "dojrzeje". Niech to nikogo nie zniechęca, bo wypiek jest jak najbardziej godny polecenia. Najlepsze na ciepło, kolejnego dnia można odgrzać w mikrofali. To moja ostania propozycja w cebulowym tygodniu. Z niecierpliwością oczekuję następnego hasła :)
Składniki (na 6 sztuk):
Ciasto:
Ciasto:
- 300 g mąki pszennej + 1 łyżka do przygotowania rozczynu
- 20 g świeżych drożdży
- 150 ml mleka
- 50 g masła (roztopionego)
- 1 jajko + 1 jajko rozmącone do posmarowania wierzchu placków
- 1 płaska łyżeczka soli
- 1 łyżeczka cukru + 1 łyżeczka do przygotowania rozczynu
Nadzienie:
- 2 cebule
- 2 łyżki maku
- 2 łyżki oleju
- 1 łyżeczka soli
Wykonanie:
- Cebulę obrać, pokroić w grubą kostkę i parzyć przez 2 minuty we wrzątku. Następnie odcedzić, dodać mak, olej, sól i wymieszać. Przełożyć do słoika i odstawić na noc do lodówki.
- Mleko lekko podgrzać, dodać do niego pokruszone drożdże, łyżeczkę cukru oraz łyżkę mąki. Wymieszać, przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia (ok. 20 minut).
- Do miski wsypać mąkę, dodać wyrośnięty rozczyn, jajko, sól, cukier i wyrobić ciasto.
- Pod koniec wyrabiania dodać roztopione masło i ponownie wyrobić do momentu aż ciasto będzie miękkie i elastyczne. Miskę przykryć ściereczką i odstawić ciasto w ciepłe miejsce, żeby wyrosło i uzyskało podwojoną objętość (około 2 godzin).
- Wyrośnięte ciasto jeszcze raz przez chwilę wyrabiać, a następnie podzielić na 6 równych części.
- Następnie każdą kulkę rozwałkować na cienki okrągły placek. Na środek wyłożyć nadzienie cebulowe, przygotowane dzień wcześniej. Odstawić na kolejne 45 minut do wyrośnięcia.
- Po wyrośnięciu brzegi posmarować jajkiem.
- Piec w piekarniku nagrzanym do 180°C przez 25 minut.
uwielbiam je
OdpowiedzUsuńWspaniałe!
OdpowiedzUsuńZjadłabym z przyjemnością...