Hasło tygodnia - cukinia i spółka.

przepisy na cukinię
Zawsze wiedziałem, że cukinia należy do dyniowatych, ale (wstyd się przyznać) do dzisiaj nie chciało mi się sprawdzić, jak to jest z nią dokładnie. A dokładnie jest to po prostu dynia zwyczajna cucurbita pepo, tyle że w specyficznej, wyselekcjonowanej niegdyś przez Włochów odmianie. Kabaczek zaś jest tylko inną nazwą cukinii i jeżeli lokalnie używa się tych nazw równolegle i (wydawałoby się) na określenie różnych rzeczy, to wynika to tylko z bogactwa odmian warzywa i występowania w handlu w różnych stopniach dojrzałości. Odmian jest wiele, ale nie zawsze łatwo odnaleźć na straganach taką, jakiej się pożąda. Pamiętam jak naszukałem się żółtej cukinii, kiedy Marzena wymyśliła nasze pierwsze przedblogowe hasło (kto czytał, ten wie). Nie znalazłem. Przy okazji dowiedziałem się od pana z warzywniaka, że o takie kuriozum, to może ze dwie osoby na rok pytają. Ha. Ja cukinie (pod każdą postacią i nazwą) darzę szczerym uczuciem i prawdę powiedziawszy nie potrafię wytłumaczyć dlaczego. Ale tak to właśnie jest z prawdziwymi uczuciami - nie za coś i z jakiegoś powodu, ale dlatego, że jest. Oczywiście wiem, że jest lekkostrawna i niskokaloryczna. Wiem, że jest uniwersalnym tworzywem kulinarnym. Przede wszystkim wiem, że sprawia mi przyjemność wymyślanie potraw z nią w roli głównej. A dlaczego w tytule jest spółka? Oprócz tego zamieszania z nazwami i odmianami, pomyślałem sobie, że może gdzieś na straganie znajdziemy patisona, albo jeszcze inny rodzaj dyni, który nie wydaje się dynią i też przytargamy do kuchni obmyślając po drodze sposób wykorzystania. Może?

Komentarze