Hasło tygodnia - kuchnia francuska.
Z jednej strony kuchnia francuska jest jednym z pierwszych pojęć, które przychodzą na myśl, kiedy mowa o sztuce gotowania, jedzenia, kuchni w ogóle. Być może dziwne w tym kontekście jest to, że zabieramy się za nią tak późno (jakbyśmy specjalnie ją omijali). Z drugiej strony całe to wyrafinowanie, napuszenie, cała ta haute cuisine i gwiazdki Michellina sprawiają, że zwykły domowy kucharz spogląda w stronę Francji z pewną nieśmiałością. Szefowie w wysokich czapach dyrygujący kuchnią za pomocą całego słownika dziwnych wyrażeń. Sommelierzy dumający nad doborem wina do talerza żab, albo innych ślimaków. No i przerażający smakosze-recenzenci kryjący się w cieniu przy stoliku w rogu sali - taki obrazek może mieć w głowie przeciętny nie-Francuz. Ale my się tym nie przejmiemy. Wynajdziemy we francuskiej (może regionalnej) kuchni kilka przepisów, które z przyjemnością przygotujemy dla swoich rodzin i tyle. Może skorzystamy z francuskich produktów i wymyślimy coś na ich bazie? Tak, czy inaczej żadne zaklęcie w dźwięcznym języku Moliera nas nie przestraszy, bo wiemy, że roux to zwykła zasmażka ;) Ha!
Komentarze
Prześlij komentarz