Porządny kawał mięsa! W pysznym sosie, który przyszedł mi do głowy w trakcie przemieszczania się od sklepu do sklepu w czasie porannych zakupów. Chciałem żeby było jeszcze bardziej jabłkowo i dlatego pomyślałem o cydrze. Jak dobrze, że ten napój od kilku lat zdobywa popularność w naszym kraju i w związku z tym nie musiałem długo go szukać. Oczywiście - głównym bohaterem dania jest łopatka. Moim zdaniem jest to jeden z najwdzięczniejszych rodzajów wieprzowiny. Na co dzień lubię ją przyrządzać w wolnowarze. Oboje z Marzeną jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami tego urządzenia (polecamy!), jednak obawiam się, że jesteśmy w tym wyjątkami i trudno proponować ten sposób pieczenia/gotowania czytelnikom. Dlatego musiałem włączyć piekarnik. Przy tej okazji doszedłem do smutnej konstatacji - nie dorobiłem się wciąż brytfanny. Takiej porządnej i ciężkiej, w której można piec długo i z namaszczeniem ;) Trzeba będzie zamówić u gwiazdora (czy jak tam go zwą). Długości i czasy pieczenia mięs to kawał teorii, który trzeba jednak przekuć na praktykę własnego piekarnika. Teoria mówi, że 1 godzina w temperaturze 175 stopni powinna wystarczyć na 1 kg wieprzowiny. To jest punkt wyjścia do eksperymentów z czasem, temperaturą, termoobiegami, naczyniami, przykryciami, rękawami itd.. W końcu można dojść do swojego własnego idealnego sposobu. Jeżeli chcemy mieć pewność, że mięso jest już upieczone, to świetnym sposobem jest zmierzenie jego wewnętrznej temperatury - dla wieprzowiny powinno być to 63 stopnie. Tak, dobry termometr - o to poproszę dla odmiany Św. Mikołaja ;)
Składniki:
- 1 kg łopatki wieprzowej
- 3 jabłka
- 2 cebule
- 3 łyżki majeranku
- 1 łyżka oliwy
- 1 łyżeczka soli
- 1/2 łyżeczki świeżo zmielonego pieprzu
- 3 listki laurowe
- 2 ząbki czosnku
- 300 ml cydru
- 2 łyżeczki brązowego cukru
- 1 esencja do duszonych mięs
Wykonanie:
- Połączyć oliwę, sól, pieprz, 1 łyżkę majeranku, 1 łyżeczkę brązowego cukru i 1 łyżkę cydru w marynatę. Natrzeć nią umytą i osuszoną łopatkę. Odstawić do lodówki na 2-3 godziny (lub na noc).
- Dno naczynia do pieczenia (najlepiej zamykana brytfanna o grubych ściankach) wyłożyć cebulą pokrojoną w piórka. Ułożyć na niej mięso, a po bokach poukładać ciasno jabłka pokrojone w ósemki. Pomiędzy jabłka a mięso włożyć listki lauru i ząbki czosnku (nieobrane i lekko zmiażdżone). Wierzch mięsa posypać 2 łyżkami majeranku.
- W rondelku zagotować cydr z dodatkiem esencji do duszonych mięs (rodzaj bulionetki) i 1 łyżeczki brązowego cukru. Gotować 10 minut na małym ogniu.
- Polać mięso połową płynu i wstawić do piekarnika rozgrzanego do 210 stopni. Piec 20 minut bez przykrycia. Zmniejszyć temperaturę do 170 - 180 stopni, przykryć (może być folią) i piec 60 - 80 minut. W połowie czasu podlać drugą porcją cydru.
- Upieczone mięso (jeśli dysponujemy termometrem - wewnętrzna temp. minimum 63 stopnie) wyjąć z piekarnika i pozwolić mu odpocząć w naczyniu około 10 - 15 minut przed krojeniem.
- Podawać pokrojone w grube plastry w towarzystwie jabłek i cebuli z pieczenia. Powstały sos można odlać do rondelka, zredukować i (opcjonalnie) zagęścić mąką.
pyszny przepis:)
OdpowiedzUsuńFajny przepis na pożywne danie dla rodziny. Gratuluje pomysłu i pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń