Ciasteczka witrażowe.
Przeżyliśmy właśnie najdłuższą noc w roku. Przesilenie. Solstycjum. Zaczyna świtać nowa nadzieja, a nawet (kto wie?) - przebudzenie mocy!;) Tej długiej, ciemnej nocy podjąłem się ciasteczkowego wyzwania i w zgranym zespole z żoną udało nam się osiągnąć bardzo fajny efekt. Ciasteczka witrażowe są bardzo sympatyczne i naprawdę robią wrażenie. Do tego są raczej łatwe w przygotowaniu. Wymagają tylko pewnej staranności i dużej uwagi przy pieczeniu. A temu pieczeniu towarzyszy niesamowity zapach. Dokładnie taki jaki unosił się kiedyś we Wrzeszczu, kiedy w fabryce Bałtyku produkowano cukierki. Wspomnienia! Ale nie będę się już rozpisywał - czasu do świąt mało - do roboty! ;) (a z okazji solstycjum posłuchajcie Matta)Składniki:
- 110 g miękkiego masła
- 220 g białego cukru
- 110 g brązowego cukru
- 1 łyżka melasy (lub black treacle lub miodu)
- 1 opakowanie cukru waniliowego
- 500 g mąki pszennej
- 1/4 łyżeczki soli
- 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 paczka landrynek - dużych, kolorowych i przezroczystych
- W dużej misce zmiksować na krem masło i wszystkie cukry.
- Dodać melasę, po minucie jajko i miksować kolejną minutę.
- Dodać mąkę, sól i proszek do pieczenia. Miksować dalej do uzyskania konsystencji plasteliny.
- Podzielić masę na dwie części, zawinąć w folię spożywczą i schować do lodówki na czas od 2 godzin do 2 dni.
- Schłodzoną masę rozwałkować i wyciąć dowolne wzory z otworem w środku i dziurką na tasiemkę.
- Ciasteczka ułożyć na papierze do pieczenia a otwory (te większe) wypełnić pokruszonymi landrynkami.
- Wstawić do piekarnika rozgrzanego do 170 stopni na 10 minut i uważnie pilnować żeby się nie przypaliły.
- Wyjąć i ostudzić. Zdjąć z papieru po około 10 - 15 minutach.

Piękne!!! :)
OdpowiedzUsuńDzięki!!!:) I nawet całkiem jadalne, prawda?;)
UsuńPodkreślę - wyjąć blachę i ostudzić. Nie próbować zsuwać pierniczków z blachy przed ostygnięciem, bo "szkło" jest jeszcze płynne
OdpowiedzUsuń