Pascha.

Zakochałam się!!! Nie obawiaj się, drogi mężu, Ciebie kocham niezmiennie od lat :) Tu chodzi o paschę. Nie odkryłam jej wcześniej pewnie dlatego, że zazwyczaj oferuje całe mnóstwo bakalii, łącznie z rodzynkami, które omijam szerokim łukiem. Nadszedł więc taki moment, że przygotowałam ją sama, tylko z dodatkiem migdałów. No i przepadłam :) Moja pascha ma kształt półkola z dwóch powodów. Po pierwsze nie mam specjalnej formy do jej przygotowywania. A po drugie nawet gdybym takową posiadała, to wydaje mi się, że to Wielkanoc jest odpowiednim czasem, aby deser był w takiej postaci. A to ze względu na symbolikę nawiązującą do Grobu Chrystusa. Istnieją dwie metody przyrządzania paschy, na zimno i na ciepło. Wybrałam tę pierwszą. Kluczem do  osiągnięcia sukcesu jest użycie dobrej jakości twarogu. Podawałam z sosem z owoców leśnych.


Składniki:

  • 500 g twarogu półtłustego
  • 4 żółtka
  • 1 szkl. cukru pudru
  • 130 g miękkiego masła
  • 100 ml słodkiej śmietanki 30-36%
  • ziarna z jednej laski wanilii
  • 100 g posiekanych migdałów

Wykonanie:

  • Twaróg zmielić dwukrotnie.
  • Jajka sparzyć, wkładając je na 10 sekund do wrzątku.
  • Żółtka utrzeć z cukrem, dodać śmietankę cały czas ubijając.
  • Następnie dodać ziarna wanilii, porcjami miękkie masło i ubijać.
  • Kolejnym krokiem jest dodanie porcjami zmielonego twarogu. Wymieszać.
  • Na końcu wmieszać do masy posiekane migdały bez skórki.
  • Masę przełożyć na sitko, wyłożone gazą lub pieluchą tetrową. Sito umieścić na naczyniu, do którego odsączy się serwatka. Wierzch przykryć gazą, można obciążyć talerzem odpowiedniej wielkości.
  • Paschę wstawić do lodówki na 12 godz.
  • Wyłożyć deser na talerz i udekorować według uznania.

Komentarze