Przyszła mi do głowy pewna historyjka. Były w niej szmaragd i turkus, morskie skały i syreny, tęskne spojrzenia ponad oceanem w stronę panny Ameryki... Ta ostatnia odpowiedziała policzkiem w postaci mokrego szkwału prosto w twarz, więc za karę nic nie opowiem ;) Za to z tego oceanu weźmiemy do przepisu łososia. Od razu wędzonego - a jak ;) No dobrze, kupiłem go w sklepie, a ostatnią paczkę świeżego, który leżał obok, zostawiłem Marzenie, bo jak szpiedzy donoszą: "mama za każdym razem przynosi z zakupów łososia" ;) Przepis odnalazłem w The Irish Timesie. Pani prowadząca rubrykę kulinarną rozbawiła mnie opowiadaniem, jak to mąż i dzieci śmieją się, że to co im podaje, zupełnie nie przypomina dań ze zdjęć w gazecie. Doskonale rozumiem tę sytuację, ale jednak rodzi się pytanie - kto zjada porcje ze zdjęć?! Ja postarałem się podać żonie lepiej niż na fotografii! Doceniła :) Sałatka nie jest skomplikowana, ale jeżeli przyłożymy się do prezentacji, nabierze całkiem eleganckiego charakteru, a smakuje wybornie!
Składniki:
- 1 mały ugotowany (lub upieczony) burak
- 4 łyżki marynowanej czerwonej kapusty
- 3 plastry wędzonego łososia
- 1 łyżeczka chrzanu
- 2 łyżki kwaśnej śmietany
- oliwa
- sok z cytryny
- sól i pieprz
- koperek
Wykonanie:
- Buraka pokroić w bardzo cienkie (niemal prześwitujące) plastry. Ułożyć na talerzu, skropić dobrą oliwą i oprószyć solą i pieprzem.
- Kapustę wymieszać ze śmietaną i chrzanem. Ułożyć na środku buraczkowego carpaccio.
- Lekko zwinięte plasterki łososia ułożyć na wierzchu piramidy. Skropić lekko cytryną.
- Całość udekorować koperkiem.
Komentarze
Prześlij komentarz